Kontynuujemy duchowe przygotowanie do jubileuszu trzechsetlecia koronacji Obrazu Matki Bożej Kodeńskiej modląc się nowenną przygotowaną na tę okoliczność. Dzisiaj szósty dzień nowenny

Maryja, Matka Miłosierdzia

„Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu” (Łk 1, 56)

8 czerwca 2023 r.

 

Świadectwo

Wielu z nas pamięta zapewne pobyt papieża Jana Pawła II w Krakowie-Łagiewnikach w 2000 roku oraz przesłanie z jego homilii, którą wygłosił podczas konsekracji nowej świątyni, Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Papież powiedział wtedy: „Nie ma dla człowieka innego źródła nadziei, jak miłosierdzie Boga”.

Natomiast papież Benedykt XVI w jednym ze swoich rozważań wyjaśnia, jak Boże miłosierdzie objawia się pośród tego świata:

Miłosierdzie jest istotą orędzia ewangelicznego, jest imieniem samego Boga, obliczem Boga, jakie objawił w Starym Przymierzu, a w pełni w Jezusie Chrystusie, wcieleniu miłości stwórczej i odkupieńczej. To miłość miłosierna opromienia także oblicze Kościoła i wyraża się zarówno w sakramentach, zwłaszcza w sakramencie pojednania, jak przez dzieła miłości, wspólnotowe i indywidualne. Wszystko to, co Kościół mówi i czyni, wyraża miłosierdzie, jakim Bóg otacza człowieka, a zatem nas (Rozważanie przed modlitwą Regina Coeli, Rzym, 30.03.2008).

Nierzadko bywa tak, że w trudnych chwilach naszego życia, aby doświadczyć w naszym życiu słodkiego i łagodnego dotyku przebaczenia Boga, Jego obecności i Jego bliskości, przybywamy do sanktuarium. Przez wstawiennictwo Maryi, Matki Miłosierdzia, prosimy o nadzieję. Mówią nam o tym świadectwa pozostawione w kodeńskim Sanktuarium.

         Mateńko Kodeńska dziękuję Ci, że – za Twoim wstawiennictwem – mój mąż 10 dni przed śmiercią pojednał się z Bogiem w sakramencie pokuty, po kilkudziesięciu latach od ostatniej spowiedzi (Księga uzdrowień, cudów, łask w Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej, rok 2012, s. 317).

         Matko Ukochana składam Ci podziękowanie za przystąpienie do sakramentu pokuty i pojednania mojego męża po 20 latach! Bardzo dziękuję, wielka radość (Księga…, rok 2016, s. 365).

Rozważanie

Ewangelista Łukasz, opisując odwiedziny Maryi w domu Zachariasza i Elżbiety, kończy je słowami: „Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu”. Chcemy dziś przypatrzeć się miłosierdziu, jakie czyni Maryja w odniesieniu do podeszłej wiekiem krewnej, która była w stanie błogosławionym.

Po co Maryja poszła do starych ludzi? Przyniosła im Ducha Świętego, a wraz z Nim radość i pomoc. Roman Brandstaetter, który ma dobre wyczucie środowiska ewangelicznego, przedstawia Maryję w domu Zachariasza przy kuchni, jak wypieka bułeczki, którymi się Zachariasz zajadał. Ta, którą Elżbieta nazwała „Matką Pana” (w. 43), pracuje w kuchni, później zapewne przy pieluchach. Nawiedzenie wspierające, uświęcające, wnoszące radość.

Na ten służebny i radosny wymiar nawiedzenia zwracali już uwagę Ojcowie Kościoła. Św. Ambroży uczy tak:

„Jak serdeczna była ta relacja między krewnymi, mówi nam Pismo Święte. Gdy poczuła się wybrana przez Boga, wzrosła ogromnie w pokorze i szybko udała się w góry do krewnej Elżbiety; jednak nie po to, aby upewnić się co do owocu swego łona, bo już uwierzyła w zapowiedź: Błogosławiona jest – w istocie została pozdrowiona – która uwierzyła. Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy: w tym tak długim czasie chciała nie tyle utwierdzić się w wierze, ile ćwiczyć w miłosierdziu” (De Virginibus).

Dlaczego to robi?

Zapewne dlatego, że Maryja sama w sposób szczególny i wyjątkowy – jak nikt inny – doświadczyła miłosierdzia. Została „ukształtowana przez obecność miłosierdzia, które stało się ciałem”; „Matka Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego weszła do sanktuarium miłosierdzia Bożego, ponieważ duchowo uczestniczyła w tajemnicy Jego miłości” (Franciszek, Misericordiae Vultus, 24). Konkretniej mówiąc, świadoma darów, jakie otrzymała w obfitości od miłosiernego Boga, nie zatrzymała ich dla siebie, dla własnej chwały, lecz dla chwały miłosiernego Boga i zbawienia ludzi. Można innymi słowy powiedzieć, że okupiła ofiarą serca swój udział w objawieniu się miłosierdzia Bożego. Dlatego nazywamy ją Matką Bożego miłosierdzia.

Podobnie jak Maryja otrzymujemy od Ojca dar miłosierdzia, ale nie chcemy się na tym zatrzymać.

„Jesteśmy […] wezwani do życia miłosierdziem, ponieważ to nam zostało najpierw udzielone miłosierdzie”; „Mamy być narzędziami miłosierdzia, ponieważ pierwsi otrzymaliśmy je od Boga. Mamy być szczodrzy dla wszystkich, wiedząc, że również Bóg wielkodusznie obdarza nas swą życzliwością” (Franciszek, Misericordiae Vultus, 9.14).

Do tego właśnie zaprasza nas Matka Boża, by wspierać, pomagać, przyjmować tych głodnych oraz pokornych, o których mówi w Magnificat.  Robić to, co czynił Jej Syn z nędzarzami spotykanymi podczas swojego ziemskiego życia; jak to czyni Kościół poprzez swoje instytucje miłosierdzia; jak to czyni Ona sama we wszystkich sanktuariach – moglibyśmy powiedzieć w Jej domach pomocy duchowej.

Papież Franciszek podczas spotkania z młodymi w Rio de Janeiro w 2013 mówił o kulturze spotkania:

„Niestety, w wielu środowiskach rozpowszechniła się kultura wykluczania, «kultura odrzucania». Nie ma miejsca ani dla starca, ani dla niechcianego dziecka. Nie ma czasu, aby zatrzymać się z ubogim na skraju drogi. Czasami wydaje się, że dla niektórych relacje międzyludzkie są regulowane przez dwa nowoczesne «dogmaty»: skuteczność i pragmatyzm. […] miejcie odwagę iść pod prąd. Być sługami komunii i kultury spotkania! […]. Drodzy bracia i siostry, jesteśmy powołani przez Boga, powołani, by głosić Ewangelię i odważnie krzewić kulturę spotkania. Niech naszym wzorem będzie Maryja Dziewica”.

Kardynał Wojtyła, w kazaniu na 50-lecie śmierci Br. Alberta Chmielowskiego powiedział tak:

„Miłosierdzie i chrześcijaństwo jest wielką sprawą naszych dni. Jeżeliby nie było miłosierdzia, nie byłoby chrześcijaństwa: to jest jedno i to samo. W służbie miłosierdzia nawet fundusze nie są najważniejsze, nawet domy, zakłady i szpitale nie są najważniejsze, chociaż są to środki niezbędne. Najważniejszy jest człowiek; trzeba świadczyć swoim człowieczeństwem, sobą”.

A już jako papież nauczał:

„Trzeba spojrzenia miłości, aby dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą pracy, dachu nad głową, możliwości godnego utrzymania rodziny i wykształcenia dzieci doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei. Potrzeba «wyobraźni miłosierdzia», aby przyjść z pomocą dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie; aby nie odwracać się od chłopca czy dziewczyny, którzy zagubili się w świecie różnorakich uzależnień lub przestępstwa; aby nieść radę, pocieszenie, duchowe i moralne wsparcie tym, którzy podejmują wewnętrzną walkę ze złem” (Homilia na Krakowskich Błoniach, 18.08.2002).

Chwila milczenia

Pieśń maryjna: „Miłosierna Matko Boska, miłosierna Matko Boska, miłosierna Matko Boska, przyczyń się za nami…”.

Modlitwa:

Wejrzyj łaskawa Pani na ten lud, który od wieków pozo­stawał wierny Tobie i Twojemu Synowi. Wejrzyj na ten naród, który zawsze pokładał nadzieję w Twojej matczynej miłości. Wejrzyj i zwróć na nas swe miłosierne oczy. Wypraszaj to, czego dzieci Twoje najbardziej potrzebują. Dla ubogich i cierpiących otwieraj serca zamożnych. Bezrobotnym daj spotkać pracodawcę. Wyrzucanym na bruk pomóż znaleźć dach nad głową. Rodzi­nom daj miłość, która pozwala przetrwać wszelkie trudności. Młodym pokazuj drogę i perspektywy na przyszłość. Dzieci otocz płaszczem swej opieki, aby nie ulegały zgorszeniu. Wspólnoty zakonne ożywiaj łaską wiary, nadziei i miłości. Kapłanów ucz naśladować Twojego Syna w oddawaniu co dnia życia za owce. Biskupom upraszaj światło Ducha Świętego, aby prowadzili ten Kościół jasną i prostą drogą do bram Królestwa Twojego Syna.

O Maryjo, Matko Miłosierdzia, czuwaj nad wszystkimi, aby nie był daremny krzyż Chrystusa, aby człowiek nie zagubił drogi dobra, nie utracił świadomości grzechu i umiał coraz głębiej ufać Bogu „bogatemu w miłosierdzie” (Ef 2, 4), by z własnej woli spełniał dobre czyny, które Bóg z góry przygotował (por Ef 2, 10) i w ten sposób żył „ku chwale Jego majestatu” (Ef 1, 12). (Por. Jan Paweł II, Modlitwa do Matki Bożej Miłosierdzia, Kalwaria Zebrzydowska, 19.08.2002)

Litanii do Matki Bożej Kodeńskiej (lub jej fragment)

Panie, zmiłuj się nad nami, Panie, zmiłuj się nad nami.

Chryste, zmiłuj się nad nami, Chryste, zmiłuj się nad nami.

Panie, zmiłuj się̨ nad nami, Panie, zmiłuj się̨ nad nami.

Ojcze, Stwórco wszystkiego, wielbimy Ciebie.

Synu Boży, Nasz Zbawicielu,

Duchu Święty, Miłości Ojca i Syna,

Trójco Święta, Jedyny Boże,

Święta Maryjo, Matko nasza, bądź pozdrowiona.

Matko Boża Kodeńska,

Matko lud swój kochająca,

Matko od wieków pozostająca z nami,

Matko wielkiego miłosierdzia,

Matko naszej wiary i wierności,

Matko męczonych za wiarę,

Matko kochających krzyż i Kościół,

Matko naszych miast i wiosek,

Matko ludzi pracujących,

Matko wierna w każdej niedoli,

Orędowniczko niezawodna,

Lekarko chorych,

Pocieszycielko w smutku,

Opiekunko maluczkich,

Nauczycielko młodzieży,

Drogowskazie dróg Bożych,

Przewodniczko na drodze do świętości,

Wzorze miłości bliźniego,

Ostojo zgody w rodzinach,

Strażniczko miłości małżeńskiej,

Patronko powołanych do życia w poświęconej czystości,

Opoko naszej wiary,

Źródło chrześcijańskiej radości,

Ucieczko w każdej potrzebie,

Umocnienie słabych,

Ratunku doświadczanych pokusą,

Nadziejo konających,

Ozdobo i radości Kościoła.

Za to, że jesteś Matką dla nas, dziękujemy Ci, Matko Boża Kodeńska.

Że Twój Obraz Cudowny od wieków przebywa z nami,

Że chroniłaś naszych przodków,

Że ziemię naszą i ojczyznę ocaliłaś od zguby,

Że strzegłaś wiary i Kościoła,

Za Twoją opiekę i łaski,

Za wysłuchane prośby,

Za łaski, które nam dajesz bez próśb naszych,

Za ratunek w pokusach,

Za oddalenie nieszczęść,

Za ulgę w cierpieniu,

Za pocieszenie w smutku,

Za Boży ład i pokój w rodzinach,

Za wszystkich dobrych ludzi,

Za powołanych do kapłaństwa i życia zakonnego,

Za radość spotkania z Tobą,

Że możemy Cię chwalić i do Ciebie się modlić,

Że przez Ciebie mamy przystęp do Boga.

Aby dusze nasze wraz z Tobą wielbiły Pana, wyproś nam, Matko Boża Kodeńska.

Abyśmy znajdowali radość w Zbawicielu naszym,

Abyśmy Ducha Świętego czcili w swoich sercach,

Abyśmy nigdy nie zwątpili w dobroć Bożą,

Abyśmy rośli w świętą nadzieję,

Abyśmy wiarę świętą cenili ponad wszystko,

Abyśmy umieli się modlić całym sercem,

Aby Duch Święty wspierał modlitwy nasze,

Abyśmy umieli cierpieć braki i obfitować,

Abyśmy stale nad sobą pracowali,

Abyśmy byli otwarci na dobre rady i natchnienia,

Abyśmy umieli dzielić się z innymi,

Abyśmy chętnie wspierali potrzebujących,

Abyśmy kochali chorych i nieszczęśliwych,

Abyśmy się ćwiczyli w miłosierdziu,

Abyśmy mieli dobre serce i miłość do wszystkich.

Abyśmy zawsze o Tobie pamiętali, prosimy Cię, Matko Boża Kodeńska.

Abyśmy żywo odczuwali Twoją obecność,

Abyśmy kochali Cię coraz więcej,

Abyśmy Tobie całym sercem ufali,

Abyśmy pokochali Twój różaniec,

Abyśmy wszystkich do Ciebie kierowali,

Abyśmy umieli Cię naśladować,

Abyśmy nie poddawali się zniechęceniu,

Abyśmy zwyciężali w pokusach,

Abyśmy Tobie powierzali wszystkie sprawy,

Aby Twój duch panował w naszych rodzinach.

W pracy i odpoczynku, bądź z nami, Maryjo.

W radości i powodzeniu,

W chorobie i nieszczęściu,

W chwilach załamania i goryczy,

W przykrościach od najbliższych,

W zmęczeniu i zawodach,

W poczuciu bezsilności i poniżenia,

W słabości duszy i ciała,

W powszedniej pracy dnia każdego,

W trosce o najbliższych,

W miłości rodzinnej,

Wśród bliskich i przyjaciół,

W domu, w pracy i w podróży,

W czuwaniu i bezsenności,

W planach i w działaniu,

Gdy dokuczy samotność,

Gdy zbliży się jesień życia.

Cudowna Pani Kodeńska, okaż miłosierdzie swoje.

Matko Jezusowa i nasza,

Orędowniczko nasza przed Bogiem,

Żyjącym z dala od Boga,

Zatwardziałym grzesznikom,

Pozostającym w niewoli nałogów,

Małżeństwom zagrożonym,

Dzieciom rozbitych rodzin,

Dręczonym rozpaczą,

Ofiarom ludzkiej złości,

Cierpiącym krzywdę i niesprawiedliwość,

Chorym, sierotom i samotnym,

Wszystkim kochającym Ciebie,

Tym, którzy uczyli nas pobożności,

Tym, którzy uczynili nam co dobrego,

Tym, którzy przez nas Tobie się polecają,

Niosącym pociechę w strapieniu,

Opiekującym się chorymi, Wychowawcom dzieci i młodzieży,

Kochającym bliźnich mimo ich błędów,

Sprowadzającym z drogi grzechu,

Powołanym do Twojej służby,

Wszystkim ufającym Tobie,

Duszom w czyśćcu zostającym,

Od zaniedbania praktyk religijnych, zachowaj nas, Matko Boża Kodeńska.

Od lenistwa i oziębłości,

Od zatwardziałości sumienia,

Od oszczerstw i złych języków,

Od nieżyczliwości i samolubstwa,

Od pychy i samowoli,

Od lekkomyślności i marnotrawstwa,

Od grzechów zgorszenia,

Od grzechów pijaństwa i rozwiązłości,

Od grzechów niewierności małżeńskiej,

Od krwi niewinnie przelanej,

Od obojętności na niedolę bliźniego,

Od przywiązania do dóbr materialnych,

Od klęsk żywiołowych i wojny,

Od chorób i nieszczęśliwych wypadków,

Od niewdzięczności wobec Boga i bliźnich,

Od lekceważenia łaski Bożej,

Od przywiązania do grzechu,

Od utraty Boga.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami

K: Matko Boża Kodeńska, módl się za nami.

W: Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

Módlmy się

Najświętsza Panno Maryjo, w odwiecznym planie Bożej miłości wybrana na Matkę Zbawiciela świata, Jezusa Chrystusa, i z Jego łaskawości dana za Matkę wszystkim ludziom, a nam szczególnie bliska przez Święty Obraz Kodeński, pełni radości, że jesteś z nami, niesiemy Ci naszą miłość i hołd wdzięcznego oddania.

Dziękując Ci, Pani nasza, za Twoją opiekę i wszystkie łaski, ukorzeni przed majestatem Twojej dobroci, oddajemy się Tobie na zawsze. Wspieraj nas we wszystkich poczynaniach, błogosław postanowieniom, kieruj naszymi sercami i bądź w naszych uczynkach.

U Syna Swego Najmilszego naszym zmarłym wyproś łaskę szczęśliwej wieczności, a nam żyjącym miłość wzajemną i wytrwanie w wierze, abyśmy idąc za Twoim przewodem i doznając Twojej macierzyńskiej pomocy, mogli Ci dziękować w niebie i wraz z Tobą wielbić Boga w szczęśliwości wiecznej. Amen.