Jest to dawny teren zamkowy książąt Sapiehów, do którego się schodzi starą brukowaną drogą. Jego sercem i ozdobą był Kościół Ducha Świętego, niezwykle ciekawy architektonicznie, łącząc elementy gotyku z renesansem. W czasie rozbiorów, skutkiem zaniedbania konserwacji groził zawaleniem, a zamek książęcy po jego prawej stronie był w stanie ruiny; jeszcze bardziej uległa zębowi czasu dawna zbrojownia ( może skarbiec?) po lewej stronie kościała.  Okalał je okazały w swoim czasie, a potem zaniedbany i dziczejący, bezpański park. Cała ta przestrzeń nazywana była Zamkiem.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości bp Henryk Przeździecki postanowił sprowadzić z powrotem do Kodnia obraz Matki Bożej, wywieziony przez władze carskie. Dom Matki był spustoszony i przedstawiał widok może jeszcze bardziej żałosny, niż ów Zamek. Wymagał wielkiego wysiłku i nakładów.  Dlatego biskup starał się także o stróżów sanktuarium, szukając ich pośród zakonów. Tak dotarł do Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej i dekretem z dnia 25 maja 1927 roku ustanowił ich kustoszami sanktuarium.

Zgodnie ze swoją nazwą i duchem Oblaci (=ofiarowani) Maryi Niepokalanej, najpierw zajęli się świątynią parafialną, czyli kościołem św. Anny. Ustawili także okazałą figurę Niepokalanej na placu przed kościołem (o. Leonard Nandzik), ale od początku docenili walory Zamku. Misję świętą, którą przeprowadzili w Kodniu, jako ukoronowanie tryumfalnego powrotu Matki Bożej Kodeńskiej, kończyli (11 września) przy ołtarzu, zbudowanym przed kościołem Ducha Świętego. Przynosili oni ze sobą bogate doświadczenie z Kanady, gdzie pracując jako duszpasterze polonijni wśród Polaków, rozrzuconych na olbrzymich przestrzeniach, budowali nie tylko kaplice i kościoły, ale także tworzyli sakralne przestrzenie z Grotami Lurdzkimi i stacjami Drogi Krzyżowej, dla większych zgromadzeń modlitewnych. Podejmując duszpasterstwo przy sanktuarium w Kodniu poszli tą samą drogą.

Piwnice dawnego zamku Sapiehów. Dziś służą jako przestrzeń wystawowo-komercyjna. Dach staje się ołtarzem podczas głównych uroczystości 14-15 sierpnia (zdj. P. Gomulak OMI)

W 1930 roku zaczęło się przekształcanie terenu zamkowego na przestrzeń liturgiczną. Ojciec Paweł Kulawy przyjął współpracę Mariana Kiersnowskiego, który resztę swego życia chciał oddać Kodeńskiej Pani. To on właśnie stworzył koncepcję artystyczną Kalwarii.  Zaczął odchodzić stary Zamek, rosła Kalwaria (Golgota). Na zapleczu ruin zbrojowni społecznym wysiłkiem zaczęto sypać kopiec – Golgotę. Na kopcu stanął wysoki krzyż, znak Bożej Męki, widoczny z daleka i poruszający serca. Natomiast w piwnicach tejże zbrojowni umieszczono rzeźby Matki Bożej Bolesnej z martwym ciałem Syna oraz Pana Jezusa, leżącego w grobie. Na sklepieniach zbudowano cementową platformę pod ołtarz polowy, dla sprawowania liturgii. Realizacja postępowała szybko. Dnia 5 maja 1931 roku ks. bp pomocniczy Czesław Sokołowski poświęcił tę nową Kalwarię, a we wrześniu bp Przeździecki z wielkim uznaniem chwalił wykonane dzieło.

Kaplica Świętej Rodziny. Ołtarz polowy podczas mniejszych odpustów (zdj. P. Gomulak OMI)

Parę lat później na tym fundamencie zastanie zbudowana trzynawowa kaplica otwarta, pw. Świętej Rodziny, z wymownymi płaskorzeźbami i figurami dłuta Wojciecha Durka, który pracował nad nimi do 1939 roku. Znacznie wcześniej, bo w r. 1932 rodzina Pawła Sapiehy ufundowała Grotę Konania, Ogrójec, po drugiej stronie kościoła, z figurą klęczącego Zbawiciela, zamówioną u Kazimierza Schaefera w Piekarach. Wydarzenie to stało się głośne w okolicy. Kodeński Ogrójec przyciągał wiernych i stał się żywym miejscem kultu.

(zdj. P. Gomulak OMI)

Po wojnie, wzbogacił się wystrój Kalwarii i wzbogaciła jej duchowość. Matka Boża, Królowa Podlasia, pociągała wiernych, którzy tym bardziej do Niej się garnęli, w miarę jak nowy ustrój ukazywał swoje oblicze, wrogie wobec Kościoła i tradycji narodowej. W święta i uroczystości liturgia była sprawowana przy ołtarzu Św. Rodziny, ale coraz trudniej mieścili się wokół niej zebrani wierni. Tak więc w latach 70-ych zostało stworzone nowe miejsce celebracji. Odrestaurowano ocalałe mury dawnego zamku (przy tej okazji zostały także uporządkowane i zagospodarowane piwnice) i pokryto ogromną żelbetonową płytą dla ustawienia ołtarza i Obrazu wprowadzanego w procesji. Ta inwestycja   zapewniała wystarczającą ilość miejsca dla sprawujących liturgię, a uczestnikom – dobrą widoczność i kontakt z ołtarzem, choćby znajdowali się bardzo daleko. Sprawdziło się to w 50-lecie powrotu, 4 września 1977r.
W tym czasie artysta rzeźbiarz w Białej Podlaskiej, Tadeusz Niewiadomski, rzeźbił w drewnie figury Drogi Krzyżowej (i wiele innych). Nie były one zrazu przeznaczone do Kodnia. Względy ideologiczne zamknęły przed nimi wrota wielkich galerii, aby – dziwne drogi Opatrzności – to wielkie dzieło mogło stać się cząstką Kodeńskiej Kalwarii. Grupy figur poszczególnych stacji, rozmieszczone w plenerze, na podłożu polnych kamieni, mając w tle przyrodę różnych pór roku, stanowiły obraz jedyny w świecie. Zastąpiły one dawne obrazy Drogi Krzyżowej, ustawiane na odpusty opodal, wokół kościoła, prowadząc pod wysoki krzyż, na szczyt Golgoty.

Stacje Drogi Krzyżowej zostały rozmieszczone na odnowionych wałach, które okalają kościół Ducha Świętego i dawny zamek. Murowane kapliczki zaprojektowała pani mgr inż. Halina Krajewska z Wrocławia na początku obecnego stulecia. Droga Krzyżowa to znak i dowód Miłości miłosiernej. Kult Bożego Miłosierdzia w każdym sanktuarium jest zawsze żywy, bo sanktuarium to miejsce pojednania człowieka z Bogiem. W 1982 roku figura Pana Jezusa Miłosiernego znajdowała się w Dolinie Miłosierdzia blisko zamku. Od lat przy kościele Świętego Ducha kapłani służą w sakramencie pojednania pielgrzymom.

(zdj. P. Gomulak OMI)

W kościele Ducha Świętego doznaje czci krucyfiks, na którym Chrystus ma  pogodną i uśmiechniętą twarz: Ukrzyżowany Uśmiechnięty! Jezus uśmiecha się ponieważ Ojcu Swemu powiedział: „Wykonało się”. Wykonał wolę Ojca, pokonał grzech, piekło i szatana, a otworzył nam drogę do domu Ojca. Zaprasza nas, abyśmy szli podobną drogą.

Chrystus Uśmiechnięty (zdj. P. Gomulak OMI)

Obok kościoła Ducha Świętego znajduje się pomnik św. Andrzeja Boboli, patrona Polski dłuta pana Wojciecha Durka z Kielc. Po prawej stronie świątyni spotkamy pomnik papieźa Jana Pawła II – dzieło Pawła Kisielnickiego z Warszawy (2006). Opodal stara sapieżyńska studnia sprzed 400 lat. Studnia, teraz już rzadkość, a warto o niej pomyśleć w kategoriach dziejów biblijnych, kiedy była symbolem dobroci Boga i troski o człowieka, a woda – symbolem życia i wreszcie: Ducha Świętego.

2 lipca 2005 roku ks. bp Henryk Tomasik poświęcił ogród Zielny Matki Bożej zw. labiryntem, który zaprojektowała mgr inż. architekt zieleni i krajobrazu p. Halina Gołda-Krajewska z Wrocławia. Labirynt jest w kształcie rozwijających się płatków róży, co ma przypominać różaniec i podkreślać, że jesteśmy w sanktuarium maryjnym.

Do labiryntu wchodzimy przez bramę – dwie tablice z dziesięciorgiem przykazań, aby powrócić do pierwotnej harmonii człowieka z przyrodą i Bogiem. Jeśli przekroczyliśmy któreś z tych przykazań, to wchodzimy właśnie przez  fontannę oczyszczenia, gdzie czytamy napis: „Oczyść mnie Panie z grzechów moich i spuść na mnie strumień twojej łaski”. Spadająca z góry woda przypomina nam, że prawdziwe oczyszczenie człowieka pochodzi od Boga – z góry. Możemy usiąść i zamyślić sie nad swoim życiem. Szum wody i olejki eteryczne , które wydzielają krzewy i różne zioła sprawiają, że odpoczywamy fizycznie i duchowo. Oprócz tej  głównej fontanny są cztery boczne, w których umieszczone są w formie księgi, Główne Prawdy Wiary. Można usiąść i słuchając szumu wody, podziwiając piękne kwiaty i krzewy zamyśleć się co to znaczy, że dusza ludzka jest nieśmiertelna.
Oczywiście można nie tylko podziwiać ale i skosztować, nabyć świeże, suszone zioła lub napić się ziołowej herbaty. Warto wiedzieć, że Kodeński Ogród Ziołowy w kształcie róży obecnie jest trzecim tego typu ogrodem w Europie.

Tuż przy labiryncie rozmieszczone są kapliczki różańcowe, części radosnej. Część chwalebna jest umieszczona w porcie Pawła Sapiehy, który można słusznie nazwać portem zbawienia. Port ten powstał w latach 1540-tych i był to trzeci port śródlądowy w ówczesnej Europie. W ostatnich latach został zrewitalizowany i służy jako miejsce rekreacji oraz zaprasza do łowienia ryb. Z przystani portowej można rowerami wodnymi przemierzać Rozlewisko Genezaret i wypłynąć na zalew. Kapliczki tajemnic światła są rozmieszczone na grobli okalającej Rozlewisko Genezaret. Wszystkie kapliczki zaprojektowała pani mgr inż. Halina Krajewska z Wrocławia.

(zdj. P. Gomulak OMI)

Rozlewisko Genezaret nawiązuje do starych zapisów, że „zamek oblany był jeziorem przez które przepływa rzeka Kałamanka” oraz do ewangelii, w której czytamy, że Jezus odbił nieco od brzegu i nauczał z łodzi. Dlatego w rozlewisku spotkamy wyspy w kształcie łodzi z pasażem i ozdobnymi trawami oraz krzewami. Główna wyspa- łódź – to wyspa Jezusa z żaglem i napisem „Wypłyń na głębię”. Ta adaptacja nawiązuje do historii i ewangelii, aby powiększyć przestrzeń rekreacji i ewangelizacji. Autorem projektu Rozlewiska Genezaret jest mgr inż.  architekt zieleni i krajobrazu p. Halina Gołda-Krajewska z Wrocławia.

Obok Rozlewiska Genezaret, przy ścianie lasu, jest grota z Matką Bożą Fatimską. Tuż obok obiekty sportowe: boisko do piłki siatkowej, piłki nożnej i kort do tenisa ziemnego.