Widziałem różne cmentarze. Cmentarze przy kościele lub otaczające kościół, wśród szczerych pól i prerii lub malowniczo wtulone w zakola leśne, ze skromnymi mogiłami, nad którymi góruje prosty krzyż, to znowu przy gwarnych ulicach miast, planem przestrzennym i zabudową przypominające miasto, z szeregami grobów – kaplic, figur i pomników – prawdziwych dzieł sztuki.
Widziałem również cmentarze, które niczym nie przypominały tradycyjnych cmentarzy: pielęgnowane jako olbrzymie trawniki, z tabliczkami rozmieszczonymi płasko na ziemi, aby nie przeszkadzały w koszeniu trawy; jeszcze inne – zaplanowane jako parki, miejsca niemal rekreacyjne: przy zielonych alejach z żywopłotu zielone wnęki na groby, dyskretnie przysłonięte przez dobrane rośliny i kwiaty.
Dużo się robi, aby człowiek możliwie nie „zauważył”, że ludzie umierają i nie myślał o tym, że stoi w tej kolejce. Ale czy te laickie, „bezwyznaniowe” zabiegi zmienią rzeczywistość…?Pobierz załącznik…