W święto Matki Bożej Kodeńskiej obchodzono w Kodniu pierwszy z tzw. wielkich odpustów. Jest on poświęcony chorym, cierpiącym i osobom w podeszłym wieku. Uroczystości zbiegają się z Diecezjalnym Dniem Chorego, który rok rocznie obchodzony jest w domu Królowej Podlasia. Tegoroczne wydarzenie przebiegało pod hasłem: “Święty Józef – patron samotnych”. Przybyłych do Kodnia pielgrzymów powitał na kalwarii ks. Paweł Siedlanowski – duszpasterz chorych diecezji siedleckiej. Konferencję na temat: “Cierpienie jest zbyt cenne, by je marnować. Charyzmat Apostolstwa Chorych” wygłosił ks. Wojciech Bartoszek – krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych.

Wśród pątników znalazły się grupy zorganizowane m.in.: z Domu Pomocy Społecznej w Kostomłotach i Woli Gułowskiej, z Łomaz, Drelowa, Łukowa (parafia Przemienienia Pańskiego), Radoryża Kościelnego, Zwoli Poduchownej, Siedlec, Zbuczyna, Górek.

Sumie odpustowej, poprzedzonej uroczystą procesją na kodeńską kalwarię z kopią cudownego obrazu, przewodniczył biskup siedlecki – Kazimierz Gurda. Hierarchę przywitali: o. Paweł Zając OMI – prowincjał polskich oblatów oraz przedstawiciele miejscowej wspólnoty parafialnej.

W skierowanym do zebranych słowie, pasterz Kościoła siedleckiego – nawiązując do proklamowanej Ewangelii o cudzie w Kanie Galilejskiej – mówił:

Jezus wraz z Maryją i uczniami jest obecny na weselu w Kanie. Nie zrezygnował z bycia razem z nowożeńcami. Jest to pierwsze wydarzenie, w którym Jezus pojawia się wraz z uczniami publicznie. Później, w ciągu trzech lat ewangelizacyjnej działalności, wiele razy będzie obecny na różnych wydarzeniach związanych z ludzką historią, zarówno radosnych, jak i smutnych. Więcej będzie wydarzeń, w których Jezus towarzyszy człowiekowi w trudnych wydarzeniach jego życia, takich jak choroba czy śmierć.  Ta obecność Jezusa staje się obrazem i znakiem Jego obecności w życiu każdej rodziny i każdego konkretnego człowieka, którzy z Nim wiążą swoje życie. Jezus nie chce, aby osamotnieni byli nowożeńcy, Jezus nie chce, by osamotnione były rodziny, Jezus nie chce, by osamotniony był człowiek. On zawsze jest z nim – przypominał hierarcha.

Nawiązując do postaci św. Józefa, biskup siedlecki przypominał, że opiekun Jezusa nie był już obecny na weselu w Kanie, nie wiemy również, kiedy i jak odchodził z tego świata. Powołując się na przekazy tradycji, wskazał, że św. Józef odchodził w obecności swoich najbliższych.

Święty Józef czuł się bardzo blisko Maryi i Jezusa – i sam ich obecności potrzebował, by nie czuć się samotnym. Co nie oznacza, że ze swoją historią życia czuł się rozumiany przez wszystkich. Niejeden raz pozostawał samotny w swym przeżywaniu misji, jaka została mu przez Boga zlecona. Trudno mu było z kimkolwiek poza Maryją mówić, bo zdawał sobie sprawę, że nie zostałby zrozumiany – mówił biskup Gurda – Samotność Józefa jest często naszym udziałem, jest udziałem szczególnie ludzi chorych. Są bowiem rzeczy, o których inni nie myślą, którymi nie żyją, a żyje nimi ten, kto nosi w sobie misję cierpienia.

 

Chory w swojej samotności pozostaje w zażyłości z Bogiem. Ta zażyłość jest błogosławiona. Tylko taka zażyłość daje choremu poczucie bezpieczeństwa i wewnętrzny pokój. Daje mu także możliwość nawiązania bardzo dobrych relacji z wszystkimi, którzy wokół niego się znajdują. Cieszy się nimi, cieszy się ich miłością, akceptuje ich starania, okazuje im wdzięczność za to, co dla niego czynią. Fundamentem takiej relacji są jego najgłębsze relacje do Boga. Dzieje się wówczas tak, jak to było w życiu świętego Józefa.

Biskup siedlecki przywoływał czas pandemii, który ukazał jak kruche jest życie człowieka. Podkreślał, jak wielką rolę w życiu chorych odgrywał personel medyczny i kapelani szpitalni, którzy wnoszą w sytuację człowieka więzy ludzkiej bliskości, życzliwości, solidarności, a Kościół poprzez posługę sakramentalną pomaga wzrastać w zażyłej relacji z Bogiem.

Dzisiaj, w dniu Diecezjalnej Pielgrzymki Chorych do sanktuarium Matki Bożej Jedności do Kodnia, polecamy chorych i wszystkich, którzy się nimi opiekują. Niech Maryja – uzdrowienie chorych – przychodzi zawsze z pomocą. Ona towarzyszyła świętemu Józefowi w jego ziemskim życiu, a także i w jego śmierci i jego cierpieniu. Pomagała mu przeżyć jego samotność w wypełnianiu misji, jaką dał mu do spełnienia Bóg. Ona była wraz z Jezusem w Kanie, Ona była obecna pod Krzyżem Jezusa, Ona była przy Jego śmierci, Ona cieszyła się Jego zmartwychwstaniem i uczestniczy w Jego życiu w niebie. Obyśmy wszyscy – chorzy i zdrowi – potrafili, wpatrując się w świętego Józefa i Maryję, iść za Jezusem, naszym jedynym Zbawicielem – zakończył kazanie biskup Kazimierz Gurda.

Wysłuchaj całego kazania:

Liturgia eucharystyczna zakończyła się błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem, które udzielane było zgromadzonym w alejkach na kodeńskiej kalwarii.

(P. Gomulak OMI – oblaci.pl)