Budowanie na Bogu ma sens

Gościem lutowego Nocnego Czuwania Młodych był aktor Adam Woronowicz, odtwórca roli ks. Jerzego Popiełuszki w filmie „Wolność jest w nas”. Hasło spotkania brzmiało „Od dziś bądź nowym człowiekiem”.

Na początku konferencji A. Woronowicz mówił o miłości Boga. Podkreślał, że gdybyśmy pojęli, jak bardzo jesteśmy przez Niego kochani, nie wytrzymalibyśmy z tej radości. – Tylko Bóg jest w stanie nas zaspokoić. Będziemy to odkrywać przez całe życie. Od 17 lat mam tą samą żonę, mam też troje dzieci. Gdyby nie Bóg, już dawno by nas nie było. Na Nim budujemy nasze życie – mówił aktor.

Zachęcał młodych, by modlili się za swoich przyszłych małżonków, by kochali Jezusa i z Nim budowali swoje rodziny, aby zawsze bronili tego, co będą ślubować przed ołtarzem. W czasie konferencji kilkakrotnie nawiązywał do postaci bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Wspominał, że był świadkiem tego, jak w październiku 1984 r. z białostockiego prosektorium wywożono jego ciało. Pan Adam miał wtedy 11 lat.

Głupcy dla świata

– Nyska z trumną minęła mnie na ulicy, po której musieliśmy chodzić w pochodach pierwszomajowych. Rodzice, myśląc o naszej przyszłości, nie mieli w sobie żadnej nadziei. A ks. Jerzy przypominał każdemu: „nie jesteś zerem, nie jesteś problemem, jesteś potrzebny dla świata”. Jerzy był nadzwyczajny w swojej zwyczajności, był prostym kapłanem z Podlasia. Najtrudniejszą sceną w filmie o nim były zdjęcia dotyczące ostatniej Mszy św., jaką odprawił w Bydgoszczy. Tamtejszy proboszcz chciał, abym włożył na siebie oryginalny ornat, w którym Jerzy sprawował tamtą Eucharystię. Dziś wiem, że kapłaństwo jest święte. Moja babcia zawsze powtarzała, że przed tym darem trzeba klękać. S. Faustyna zapisała, że w ostatecznych czasach największe ataki spotkają właśnie kapłanów i rodziny – mówił. A. Woronowicz. Spoglądając na wypełnioną po brzegi bazylikę przyznał, że jest zbudowany postawą tych, którzy biorą udział w NCM. – Dla świata jesteście głupcami, bo przecież tutaj nikt nie da wam pracy, nie zarobicie, nie wyniesiecie stąd nic materialnego. Dopiero po tamtej stronie przekonacie się, ile warte były te noce. Czas, jaki dajemy dla Boga jest zwracany stokrotnie. Każda złotówka, czy talerz zupy będą wynagrodzone. Nawet jeśli nie będziesz miał swojej rodziny, czasu nas sen, jeśli będziesz dla Boga rezygnował z własnych planów, będziesz miał życie w obfitości, On wynagrodzi cię pełnią ludzi i swoich darów – przekonywał A. Woronowicz.

Bądź mężny!

Aktor wspominał swoje dzieciństwo i młodość. Przyznał, że nikt nie wiązał z nim wielkich nadziei. Do dziś pamięta słowa matki: „co z ciebie wyrośnie?” – Pamiętaj, że Bóg zawsze na ciebie liczy. Przekonasz się o tym po tamtej stronie. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ilu masz tam przyjaciół (…) nie gorsz się sobą, walcz, bądź mężny, staraj się o swój związek, bądź w przyszłości dobrym ojcem i matką, dobrym szefem i pracownikiem. Pomagaj ludziom, bo i tobie nie raz ktoś pomógł. Nie wiem, czy się jeszcze zobaczymy, ale marzy mi się, byśmy wszyscy spotkali się w niebie. Tam będziemy naprawdę u siebie. W życiu nie chodzi o sukcesy. Co mi z całej półki nagród, jeśli stracę duszę? – pytał aktor. Na koniec jeszcze raz przypominał: „bycie z Bogiem to nie obciach”!

Po przerwie rozpoczęła się Msza św., której przewodniczył ks. Rafał Kornilak. Słowo Boże wygłosił ks. Piotr Witkowicz. Kapłan przypominał, że za jedną z najpewniejszych rzeczy w życiu można uznać to, że jesteśmy grzesznikami, że jesteśmy słabi z natury.

 Zacznij na nowo

– Bóg mimo wszystko, chce w tobie zamieszkać. Nie bój się stanąć przed Nim w prawdzie. Przy Panu nie musisz obawiać się swojej ciemności i grzeszności. Im większa jest twoja słabość, tym bardziej On chce do ciebie przyjść. Uznaj swoją bezradność i to, że piękno jest zakotwiczone tylko w Bogu. Od tego rodzi się nowy człowiek. W Bogu możesz czuć się bezpiecznie. Jego nie zrażają twoje grzechy. Im bardziej zdajesz sobie sprawę ze swoich słabości, tym bardziej On wybiera ciebie. Odrzuć bycie bez skazy, odkryj, jaki jesteś i pójdź za Nim. Zachwyć się miłością Boga, który był gotowy za ciebie umrzeć, który cię wybiera, który powołuje cię do wielkich rzeczy. Najpierw jednak zobacz, kim jesteś naprawdę. Odrzyj się z tego, co na siebie ponakładałeś. Wtedy przyjdzie Bóg – głosił ks. Piotr.

NCM zakończyło się adoracją Najświętszego Sakramentu. Kolejne odbędzie się 11 marca. Gościem specjalnym ma być ks. Rafał Jarosiewicz, pomysłodawca rekolekcji „Jezus na stadionie”.

Tekst i foto: redaktor Agnieszka Wawryniuk